środa, 18 czerwca 2014

Rozdział 16

Natalie's POV

   Była już połowa czerwca, na dworzu robiło się coraz cieplej. Ubrania krótsze, dni dłuższe, pogoda przyjemniejsza, skóra ciemniejsza. Okres czasu, który właśnie uwielbiam. Niestety kolejny szkolny semestr nadszedł jak zwykle o wiele za szybko. Jednak zawsze jest jakaś dobra strona. W tym semestrze do naszej szkoły zaczęli wreszcie chodzić Janoskians. Nie mogli uczyć się tutaj od razu po przyjeździe, bo władze naszej szkoły są przeciwne przyjmowaniu nowych uczniów w trakcie roku szkolnego. Cud, że zdołali podłączyć się na ten semestr.
   Bliźniaki i Daniel jakoś odnajdywali sobie znajomych w klasie i nie mieli szczególnych problemów z byciem "tymi nowymi". James miał ułatwione zadanie, bo większość zajęć miał razem ze mną, Ali i Julie. Taka zaleta bycia w naszym wieku. Z początku nieokiełznane fanki z gimnazjum najwyraźniej słyszały jakieś długie, nudne kazanie dyrektora, bo całkowicie przestały rzucać się na Janoskians i ograniczyły swoje napady fangirlingu do rumienienia się i cichych pisków, gdy ich mijają. Beau, który nie musi już chodzić do szkoły cały czas się przez to wyśmiewa z chłopaków i udaje 13-letnie, napalone fanki.
   Do szkoły dojeżdżaliśmy oddzielnie, bo chłopaki mieli znacznie dłuższą drogę do pokonania. Weszłyśmy razem z Ali do budynku i podążyłyśmy leniwie w stronę sali historycznej. W korytarzu pojawiało się coraz więcej uczniów i nagle zauważyłyśmy na schodach Julie i Jai'a. Brooks niósł dziewczynie książki, rozmawiając z nią i śmiejąc się. Mają ze sobą coraz lepszy kontakt od pewnej imprezy...
   To było około tydzień temu, gdy Janoskians wreszcie znaleźli pretekst do zaciągnięcia nas do Kate's - baru, który spodobał im się już pierwszego dnia, gdy oprowadzałyśmy ich po Clare. Tego wieczoru miał się tam odbyć pierwszy występ All Time Low - zespołu Alex'a. Po wielu zmianach, poradach, namowach i kłótniach wreszcie znaleźli nazwę dla ich punk rock'owej grupy. Weszłyśmy razem z Julie i Ali do budynku z przyciemnionymi szybami i migającymi światłami. Odrazu podeszłyśmy do baru. Za ladą stał nasz stary znajomy, którego poznałyśmy dzięki Alexowi. Jake. Był dzisiaj na pierwszej zmianie by później wystąpić na scenie w debiutanckim zespole. Razem z Al'em założyli go kilka miesięcy temu. Gdy chłopak nas zobaczył posłał nam nerwowy uśmiech i wrócił do wycierania szklanki.
- Co tam? Zdenerwowany? - zagadała Ali.
- Niee, tylko się poce jak lama.
- Jak lama?
- No bo lamy się chyba pocą, no nie? - spytał z sarkazmem.
- Taa... - powiedziałam, po czym zwróciłam się szeptem do siostry. - Dobrze, że miałyśmy swój wkład w teksty ich piosenek, bo inaczej śpiewaliby pewnie o spoconych lamach. - zachichotałyśmy i podeszłyśmy do jednego ze stolików i usiadłyśmy obok Janoskians i Julie na ciemnofioletowych kanapach. Przywitałyśmy się z przyjaciółmi i zamówiliśmy drinki. Po około godzinie na scenie zaczęto rozstawiać sprzęt, więc wiedzieliśmy, że chłopaki niedługo rozpoczną występ. Byli dosyć zdenerwowani, bo jak narazie grali tylko w garażu i pierwszy raz jeszcze im ktoś za to płacił. Oczywiście nie załapaliby się na tą pracę, gdyby nie nasza długa znajomość z Kate - nie dużo od nas starszą, sympatyczną właścicielką klubu.
   Wyciągnęłyśmy chłopaków na parkiet i rozgrzewaliśmy imprezę. Każdy zmieniał miejsce i partnera tak szybko, że udało mi się już zatańczyć nawet ze znajomymi ze szkoły. Właśnie bawiłam się z James'em, gdy przeszły mnie ciarki na dźwięk mocnego, głośnego basu. Zanim zdążyłam się zorientować, co się dzieje usłyszałam wyraźny rytm perkusji i dołączające do niego ostre brzmienie gitary. Ludzie rzucili się do przodu, a ja już wiedziałam, że All Time Low zawładnęło imprezą. Uśmiechnęłam się szeroko słysząc głos Alex'a. Przetańczyłam z James'em kilka piosenek i usiedliśmy na kanapie.
- Nie sądziłam, że pójdzie im tak dobrze! A ty co o nich sądzisz, Jamzi?
- Są świetni! Pewnie niedługo odniosą sukces z tym brzmieniem! Staną się sławni i będą grać dla tysięcy fanów... - zamyślił się i powiedział. - Chciałbym być na ich miejscu. Mówię serio. Mają wielki talent.
- Przecież jako jeden z Janoskians jesteś sławny i masz fanów, to prawie to samo! - spróbowałam przekrzyczeć  muzykę. James odkrzyknął coś w odpowiedzi, ale nic nie usłyszałam  przez solówkę na gitarze. Nagle minęła mnie Julie z Jai'em. Odprowadziłam ich spojrzeniem w stronę baru. Obok mnie pojawiła się Ali rozwalając się na kanapie.
- Uff! - westchnęła. - dajcie mi coś do picia! Jestem zmęczona!
- Hahahhahaahha, a co? Luke daje popalić? - zaśmiał się James. Siostra posłała mu jadowite spojrzenie, na które powiedział tylko: - To ja pójdę po coś do picia... - i zniknął w tłumie tańczących ciał.
- Jak tam Julie i Jai? - spytałam.
- Spójrz i się przekonaj.
Siedzieli właśnie przy barze i zamówili kolejną porcję alkoholu. Brooks opowiadał coś dziewczynie, a ta śmiała się i potakiwała głową. Rozmawiali uśmiechnięci od ucha do ucha, siedząc na wysokich stołkach. Patrząc na nich, widziałam że do siebie pasują. Alice chyba pomyślała o tym samym. Po chwili jakiś nieźle wstawiony koleś przepychał się w stronę toalet i niespodziewanie szturchnął Julie tak, że zahaczyła ręką o szklankę stojącą na blacie. W rezultacie napój przewrócił się i wylał na koszulę Jai'a. A był tam taki piękny obrazek. Julie zakryła usta ręką i gwałtownie wstała ze stołka, porwała serwetki i zaczęła przepraszać Jai'a, wycierając mu koszulę. Nieplanowanie pokonała dzielącą ich odległość, co zauważył jedynie chłopak. Ich twarze dzieliło zaledwie 10 cm. Brooks podniósł wzrok na oczy blondynki i uśmiechnął się delikatnie. Wykorzystał chwilę, złapał ją w pasie i powiedział coś na znak, że nic się nie stało, a to był tylko wypadek. Nasza przyjaciółka zarumieniła się, a z zakłopotania wyrwał ją bliźniak, prosząc ją do tańca.
   Powędrowali na parkiet z towarzyszącym westchnieniem Alice:
- Aw! To było urocze!
   Nagle zgasły wszystkie światła oprócz jednego, skierowanego na Alexa, który niespodziewanie zmienił gitarę na klasyczną i powiedział:
- Tą piosenkę dedykuję wszystkim paniom. - pojawiły się westchnienia ich pierwszych fanek, a spod palców Alexa popłynęła spokojna muzyka. Nigdy w życiu nie wyobrażałam sobie takiej sceny z udziałem naszego przyjaciela - Alex'a Gaskarth'a - szkolnego przystojniaka, urodzonego rockmena i jednocześnie jednego z najbardziej zwariowanych chłopaków na świecie. Luke od razu zabrał Ali na parkiet. Ja musiałam poczekać jakieś 10 sekund na zaproszenie do tańca przez Beau'a ( dopiero Luke dał mu znak, że ma to zrobić, ale jakoś mu to wybaczę). Wtuliłam się w jego koszulę zarzucając mu ręce na szyję. Poczułam zapach jego perfum i potu. Nasze ciała poruszały się w rytm muzyki. Tańczyliśmy w przyjemnej ciszy. Mój wzrok podążał po sali i w końcu zatrzymał się na lekko spiętym Danielu, który patrzył w naszą stronę. Zrobiło mi się trochę głupio, bo wszyscy tańczyli w parach. Nawet James porwał do tańca jedną dziewczynę, którą kojarzyłam ze szkoły.
   - Hej! - ze wspomnień wyrwał mnie głos Julie.
- Cześć! - odpowiedziałyśmy gdy do nas podeszli.
- Co dzisiaj robicie? - Jai zagadał.
- Piszę esej, esej i znowu esej. - stwierdziłam.
- Racja! Przecież Pan Donner kazał nam napisać o historii Meksyku! - Julie westchnęła i spojrzała przepraszająco na Jai'a - Przepraszam, ale nic nie wyjdzie z naszego dzisiejszego spotkania.
- Dobra, to innym razem? - spytał.
- Jasne.
- Muszę lecieć. Za 5 minut mam angielski. - stwierdził i odszedł w stronę schodów. Gdy odszedł spojrzałam na Julie i stwierdziłam:
- Nieźle się dogadujecie od ostatniej imprezy. - posłałam znaczące spojrzenie Ali, która je odwzajemniła.
- Tak! On jest niesamowity! Uwielbiam jego brązowe oczy, sposób mówienia i... - przerwałam jej widząc, że zaraz straci głowe i opisze nam całą ich znajomość. Co niestety jej się zdarzało.
- Stop, stop, stop! Zostaw coś dla siebie! - nie chciałam wypytywać Julie o wszystko, tylko pójść na chemię.
- Jesteście razem? - Ali spytała mimo moich starań uciszenia dziewczyny.
- Sama nie wiem. Jest świetnie, ale chyba nie jesteśmy parą. - powiedziała. Nagle zadzwonił dzwonek i udając się do swojej klasy dorzuciła: - Muszę to wyjaśnić!
   Na długiej przerwie znowu wpadłam na bliźniaka, tym razem przed wejściem do stołówki.
- Słuchaj... Nie chcę być nachalny czy coś, ale wiesz co z kasą za dwie ilustracje do wierszy? - spytał niepewnym głosem.
- Świetnie, że mi mówisz! No więc, napisałam do jednego wydawnictwa i bardzo spodobała im się nasza współpraca. Powiedzieli, że dodadzą je do jakiejś książki ze zbiorem poezji dla młodzieży! Wczoraj przesłali mi na konto 80 funtów więc poszłam do bankomatu i... - Zaczęłam grzebać w torbie szukając portfela. - oto twoje uczciwie zarobione pieniądze! - Powiedziałam wręczając mu gotówkę. Chłopak przeliczył i powiedział:
- Nie mogę przyjąć połowy! Dałaś mi aż 40 funtów! Przecież to ty odwaliłaś cała robotę a ja tylko narysowałem kilka kwiatków.
- Nie, zrobiłeś coś o wiele więcej. Bo gdyby nie ty, utonęłabym w monotonii tysiąca innych maili z wierszami. Dzięki tobie moja praca się wyróżniała. - odsunęłam jego dłoń z pieniędzmi i odeszłam krzycząc: - Masz na dziwki! - jedna gimnazjalistka spojrzała na mnie jak na idiotkę, a Jai roześmiał się w odpowiedzi.


 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak właśnie przeczytaliście szesnasty rozdział tego bloga! Chcemy wam podziękować za ponad 7, 700 wyświetleń i to, że jeszcze go czytacie. Prosimy o komentarze pod tym postem i chcemy was poinformować, że powoli idziemy ku końcowi tego Fanfic'a!
Ale nie martwcie się, czeka nas jeszcze przynajmniej kilka dobrych rozdziałów!

 

6 komentarzy:

  1. Ok ok ok. Umarlam. Julia i Jai dkdjxjsjcnjt nie no rozdział mój fav hahaha
    Ily x

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział, ale szkoda że zbliża sie ku końcowi :(
    /maja

    OdpowiedzUsuń
  3. nie dlaczego idzie ku końcowi! i fajnie że wplotłyście All Time Low <3
    @blog2906

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! ;D bardzo ciekawe opowiadanie! ;) czekam na następny rozdział. ;-))
    P.s zapraszam do mnie : http://janoskians-fan-fiction-jai.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku,Wasz blog jest świetny,jeden z najlepszych o Janoskians!Naprawdę mi się spodobał i czekam ze zniecierpliwieniem na następny rozdział. (: ^^
    Zapraszam do mnie:
    stay-in-my-life-if-you-dare.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! Czekam na next ♥
    Jak to zbliżamy się do końca? :O Strasznie się przywiązałam.
    Może będzie druga część?
    ily ♥

    OdpowiedzUsuń